Co nowego w kosmetyce?
Otóż:
Kosmetyki o innowacyjnych formułach wprowadzają do swojego składu biofermenty.
Co to jest?
To są preparaty otrzymywane na drodze fermentacji z udziałem mikroorganizmów.
Co one robią?
Ponieważ wykazują zwiększoną aktywność biologiczną oraz biodostępność wobec komórek skóry, ułatwiają przenikanie składników aktywnych. Wnikają głęboko w warstwę rogową naskórka, wiążą wodę podnosząc poziom nawilżenia, elastyczność i jędrność skóry.
Kwas mlekowy, który powstaje w wyniku fermentacji mleka, jest skuteczny w depigmentacji i poprawie fotouszkodzeń skóry.
Oleje fermentowane odznaczają się, w porównaniu ze zwykłymi olejami, lepszą penetracją w głąb skóry, silnym działaniem przeciwzapalnym i właściwościami nawilżającymi. Łatwo wbudowują się w cement międzykomórkowy i wzmacniają barierę ochronną skóry. Przy tym dobrze się wchłaniają i nie zatykają ujść gruczołów łojowych.
Jakie biofermenty możemy spotkać w kosmetykach?
Np. z żeń szenia i kwiatu jaśminu-mają działanie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe a także pomocne w niwelowaniu hiperpigmentacji. Spotkacie je w kosmetykach anty-aging i preparatach redukujących blizny i rozstępy.
Bioferment z bambusa zawiera krzem, aminokwasy, flawonoidy i związki mineralne. Działa nawilżająco, łagodząco i wzmacnia ściany naczyń krwionośnych.
Bioferment z aceroli zawiera wysoką zawartość wit. c i karotenoidów. Wykazuje działanie przeciwzapalne, antyoksydacyjne i depigmentujące.
Kochani, mam nadzieję że ta garść informacji pomoże Wam w poszukiwaniach i dobieraniu kosmetyków dla siebie. A jeśli byście chcieli żeby zaopiekował się ktoś Waszą cerą fachowo to wiecie, że uwielbiam pielęgnację tego, co nam natura dała i zapraszam do mnie na fotel.
Z życzeniami miłego dnia